Opal Lee, babcia Juneteenth

Blog autorstwa Ricardo MartinezDyrektor wykonawczy GLAD Law (on/jego)

W chwilach wielkiego napięcia mam tendencję do zagłębiania się w siebie. Jestem pewna, że to mechanizm obronny, który chroni mnie przed lękiem, stresem, intelektualizowaniem sytuacji, żałobą i udręką. W ciszy, w mojej głębokiej kontemplacji, szukam inspiracji, która pomoże mi przezwyciężyć wyzwania, rozczarowania i zdrady, którymi obdarzył mnie świat.  

Wczoraj po bolesny Skrmetti decyzja ogłoszono, potrzebowałam czasu, żeby zebrać myśli, zwrócić uwagę na reakcję mojego ciała i głęboko się zastanowić, żeby upewnić się, że pomimo straty, której doświadczyliśmy, nie „przesądzać walkę o zwycięstwo.”  

Katalizatorem, który tym razem zmotywował mnie do podniesienia się, była Opal Lee. Jest znana jako „babcia Juneteenth”. Jest Teksanką (urodzoną w małym miasteczku Marshal), emerytowaną nauczycielką, członkinią zarządu National Juneteenth Observance Foundation (NJOF) i organizatorką. 

Przez dekady zabiegała o ustanowienie Juneteenth świętem federalnym. W 2016 roku, mając 88 lat, rozpoczęła coroczny, 4-kilometrowy marsz, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na tę sprawę. Długość marszu symbolizowała dwa i pół roku, jakie upłynęły, zanim wieść o emancypacji dotarła do Teksasu. Jednocześnie rozpoczęła petycję, aby pokazać poparcie społeczeństwa dla ustanowienia Juneteenth świętem. Rok później, w 2017 roku, Opal przeszła 2250 kilometrów do Waszyngtonu, dostarczając Kongresowi 1,5 miliona podpisów popierających Juneteenth.  

Opal określiła siebie jako „starszą panią w tenisówkach, która wtrąca się w nie swoje sprawy”. Prawda jest jednak taka, że jej wysiłki i wpływ są powszechnie odczuwalne. Jej podejście, charakteryzujące się cierpliwością, kreatywnością, historyczną perspektywą i charyzmą, zelektryzowało Teksańczyków. Miała nowatorski pomysł, poświęciła czas, miłość i propagowała zasadę, na której zbudowano Amerykę: wolność. Jej przesłanie było proste i skuteczne – zaprowadziło ją aż do Białego Domu, gdzie 17 czerwca 2021 roku prezydent Biden podpisał ustawę o Narodowym Dniu Niepodległości Juneteenth, ustanawiającą Juneteenth świętem federalnym. Jej sukces nie przyszedł z dnia na dzień. 

Jak więc Opal Lee wyrwała mnie z zamyślenia? Skupiłem się na lekcjach, jakie dała mi jej historia. 

  1. Bolesna przeszłość może być paliwem dla potężnej przyszłości: Tłum białych suprematystów podpalił jej dom 19 czerwca 1939 roku, gdy miała 12 lat. Zamiast pozwolić, by to bolesne doświadczenie stanęło na przeszkodzie w jej działalności, skupiła się na tej dacie i odzyskała ją, aby pomóc ludziom zrozumieć wagę Juneteenth.
  2. Wytrwałość, upór i kreatywność mają moc tworzenia zmian: Choć nasze niepowodzenia są realne, to nigdy nie oznaczają końca historii. Ciągle idziemy naprzód, udoskonalając nasze konkretne strategie i opracowując nowatorskie taktyki, aby zmotywować ludzi do tworzenia znaczących i trwałych zmian. Bieg wydarzeń może się odwrócić i odwróci.
  3. Razem możemy zdziałać o wiele więcej niż osobno: Opal Lee zawsze powtarzała, że nikt z nas nie jest wolny, dopóki wszyscy nie będą wolni. Pani Lee nie głosi banałów; ona w to wierzy. Rozumie siłę wspólnoty. My również. Jesteśmy częścią większej całości – i podobnie jak wszyscy nasi partnerzy na rzecz sprawiedliwości społecznej, przyczyniamy się do kolektywu w naszych obszarach specjalizacji – działając strategicznie, aby chronić to, co najlepsze w tym kraju – w tym nasze wielowymiarowe, interseksualne tożsamości.

Wytrwałość, upór i wyrazy miłości Opal Lee przypomniały mi, że musimy pozostać niezłomni w naszym zaangażowaniu w osiągnięcie sprawiedliwości i równości – bez względu na niepowodzenia. 

Oprócz lekcji, których nauczyła mnie jej działalność, jest wiele powodów do refleksji, gdy dziś obchodzimy Juneteenth.  

Tego dnia, kiedy ostatni zniewoleni przodkowie Afryki zostali uwolnieni, obiecano im szeroki wachlarz praw (znanych jako 12 wolności). Wolności te, takie jak wolność osobista, dostęp do edukacji, prawo do ochrony prawnej, swoboda przemieszczania się, dostęp do opieki zdrowotnej, nie zawsze były przestrzegane przez Afroamerykanów i obecnie są w podobny sposób odmawiane grupom marginalizowanym, takim jak osoby transpłciowe.  

Opłakując decyzję w sprawie Skrmetti, uznajmy również utrzymującą się nierówność, która od dawna istnieje w tym kraju w stosunku do Afroamerykanów. Uznajmy również, że nasza walka jest nierozerwalnie ze sobą powiązana. Świętujmy również naszą odporność, wytrwałość, przeszłe zwycięstwa i wyciągnięte wnioski.  

Walka jeszcze się nie skończyła. Jesteśmy potężni ponad wszelką miarę. I jak mawia Opal: „każdy ma swoją rolę do odegrania”. 

Dowiedz się więcej o spuściźnie Opal Lee w Fort Worth w Teksasie, w ten film o jej pracy życiowej i przyszłość Narodowego Muzeum Juneteenth.